List o. Ibrahima OFM z Aleppo z 17.02.2021
Środa Popielcowa, 17.02.2021
List apostolski Patris corde dotyka nasze życie i misję w Aleppo
List o. Ibrahima z Aleppo na rok św. Józefa i Wielki Post
Pisząc dziś o św. Józefie i rozważając List apostolski Patris corde Ojca Świętego Franciszka z okazji 150. rocznicy ogłoszenia Świętego Józefa Patronem Kościoła Powszechnego, nawiążę też do Orędzia Ojca św. Franciszka z okazji obchodów 54. Światowego Dnia Pokoju: „Kultura troskliwości jako droga do pokoju”. Jak nie łączyć „troski” o drugiego człowieka z imieniem św. Józefa – tego, który odzwierciedlał troskę Ojca Przedwiecznego o swojego Syna Jezusa i wybraną przez niego Matkę Boga? Dla nas, franciszkanów, wysłanych jako duszpasterzy do wszystkich parafii w Syrii, św. Józef jest wzorem naszego duszpasterstwa.
Gdy Ojciec Święty w swym Orędziu mówił: „Kryzys klimatyczny, żywnościowy, gospodarczy i migracyjny sprawiają ogromne cierpienia i trudności”, gdy pisał, że „rok 2020 upłynął pod znakiem wielkiego kryzysu sanitarnego Covid-19, który stał się zjawiskiem wielopłaszczyznowym i globalnym, pogłębiając silnie ze sobą powiązane problemy”, odnosiło się to także do nas. Jak nie połączyć z tym Orędziem naszego życia codziennego w Syrii, a zwłaszcza w Aleppo, jeśli sam Papież wspomniał w swej wypowiedzi o cierpieniu, które dotyka także nas?
Nasza okrutna rzeczywistość
Od lat cierpienie przenika naszą rzeczywistość i jest często skutkiem różnego rodzaju niedoborów: żywności, środków higienicznych i medycznych, oleju opałowego, gazu, benzyny… Prąd jest tylko przez jedną godzinę dziennie. W te chłodne dni cierpienie jest naszym chlebem powszednim. Jak uczniowie i studenci mogą się uczyć w tych warunkach? Jak matki mogą prać i prasować ubrania? Jak mogą opiekować się swoimi dziećmi? Jak możemy pomagać chorymi? Jak można żyć w tym przenikniętym chłodem Aleppo, kiedy zimno wdarło się do każdego kąta naszych domów, sprawiając, że mrok beznadziei przenika do serc okaleczonych przez smutek i rozpacz.
Co znaczy dziesięcioletnie cierpienie z powodu tego kryzysu, który może jeszcze trwać kilka lat? Ojcowie nie wiedzą, skąd wziąć pieniądze na chleb dla swoich dzieci. Brak pracy, rosną ceny, szaleje inflacja… stąd wynika drożyzna, wzrost kosztów utrzymania i spadek dochodów rodzin. Nie z powodu banalnych przyczyn wiele naszych kobiet popadło w depresję i choroby serca, a wielu zdesperowanych ojców rodzin popełniło samobójstwo!
Kryzys dotyka wielu młodych ludzi; już ich dzieciństwo zostało skradzione przez wojnę. Ile dziś trzeba odwagi, siły i wytrwałości, aby zdobyć wykształcenie i zawód? Ci młodzi nie mają żadnych środków, by budować swoje życie, swoją przyszłość. Kryzys dotyka dzieci, które nie mają możliwości rozwoju fizycznego i psychicznego – dzieci dorastające w rodzinach naznaczonych atmosferą smutku, rozpaczy, braku poczucia bezpieczeństwa i pewności, czy jutro jeszcze będą mieli co jeść. Kryzys dotyka edukację, ponieważ rodzice nie mają możliwości zakupienia przyborów szkolnych, a często nie mogą zdobyć nawet ubrań i butów, aby posłać dzieci do szkoły. Matka, która szczęśliwie ma pracę, opowiadała mi, że po wypłacie poszła z córką, by kupić jej buty – jedyne obuwie, które miało jej dziecko, nie nadawało się już do noszenia. Ale cena nowej pary stanowiła trzy czwarte jej pensji! Wróciły do domu smutne i z niczym. Inna mama powiedziała mi, że poszła do sklepu po nowe spodnie dla swego syna. Wróciła do domu ze łzami w oczach, bo były za drogie. Dziś jedna z matek przyznała, że nie mają czym podgrzewać wody do mycia dzieci ani możliwości przygotowania gorącego posiłku. Jest tak wiele sytuacji, które poruszają do głębi – do łez.
Kryzys dotyka też osoby starsze, najsłabsze w naszym społeczeństwie. Często mają po kilka chorób, są niezdolni do pracy z powodu niepełnosprawności. Nie mają dochodów ani zabezpieczenia finansowego. Jak mają zdobyć pożywienie, opał, ciepłe ubrania zimowe, lekarstwa, często pampersy itp.?
Posługa Kościoła na wzór św. Józefa
Podobnie jak św. Józef, który nie był człowiekiem biernym ani łatwo się poddającym, ale mężnym i bardzo zaangażowanym, przyjmujemy życie takim, jakie jest, również tę bardzo trudną część naszej egzystencji. Za jego przykładem szukamy z wiarą rozwiązań, które pomogą stawić czoła rzeczywistości „z otwartymi oczyma”, biorąc za to osobiście odpowiedzialność (por. Patris corde).
Dobra nowina Ewangelii pokazuje nam, iż pomimo wszelkich przeciwności Bóg zawsze znajduje sposób, by ocalić życie, „pod warunkiem, że użyjemy tej samej twórczej odwagi, co cieśla z Nazaretu, który potrafił przekształcić problem w szansę, pokładając zawsze ufność w Opatrzności” (Patris corde).
Jako Kościół tutaj w Syrii, a zwłaszcza w Aleppo, czujemy, że Bóg powierzył nam swój lud, tak jak zaufał św. Józefowi, przychodząc na świat i przyjmując stan wielkiej słabości, stając się tym, który potrzebuje Józefa, by Go bronił, chronił, otoczył opieką, wychowywał (por. Patris corde).
„To Dziecię powie: «Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili» (Mt 25, 40). Tak więc każdy potrzebujący, każdy ubogi, każdy cierpiący, […] każdy chory to «Dziecię», którego Józef nadal strzeże” (Patris corde).
Wsparcie materialne i towarzyszenie duchowe
Kościół jest tu zaangażowany w jak największym stopniu: nie mówimy już ogólnie o pomocy potrzebującym chrześcijanom, ale o prawdziwej „pierwszej pomocy w nagłych wypadkach”. Staramy się zaspokajać podstawowe potrzeby, które obejmują wszystkie grupy wiekowe: mleko i pieluchy dla niemowląt, żywność i lekarstwa dla wszystkich, opłacenie wyprawki szkolnej i pomoc w nauce po lekcjach w szkole dla dzieci, dystrybucja odzieży i oleju opałowego dla rodzin, opieka nad osobami starszymi, chorymi i niepełnosprawnymi, od odbudowy zniszczonych domów po projekty mikroekonomiczne. Pomoc Kościoła nie ogranicza się tylko do wsparcia materialnego, ale obejmuje również wsparcie duchowe. Dzisiaj chrześcijanie potrzebują dużo nadziei.
Cała ta ciemność i wszystkie te kryzysy, których doświadczamy, nie będą trwać wiecznie, ale tylko przez „czas i czasy, i połowę czasu” – jak czytamy w Apokalipsie (14,12). W końcu światłość musi zwyciężyć. Wiemy, że nasze cierpienie nie jest wieczne, choć wiemy, kiedy się skończy.
Do naszych Dobroczyńców…
Zwracając się do wielu naszych Przyjaciół, których poznaliśmy, pragniemy przekazać Wam, że jesteście dla nas odbiciem czułości Boga i św. Józefa. Dzięki Waszej pomocy możemy podtrzymywać płomyk wiary, nadziei i miłości, zapalony w sercach wszystkich ludzi, a zwłaszcza chrześcijan, których pozostało tutaj niewielu.
Zawierzamy Was oraz wszystkich naszych Współpracowników misyjnych św. Józefowi, prosząc o Jego opiekę i wstawiennictwo dla Was, którzy modlicie się za nas i nas wspieracie.
Dziękujemy św. Józefowi za jego przykład. On, który wziął na siebie odpowiedzialność za rodzinę, który nie uciekł przed nieznanym doświadczeniem nawet wtedy, gdy było to bardzo trudne, dopóki całkowicie nie poddał swojego życia, aż do całkowitego jego poświęcenia. Możemy sobie wyobrazić pokorę św. Józefa, który nie był zadowolony ze wszystkiego, co uczynił dla Dzieciątka Jezus i Jego Matki. My też nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani tym, co zrobiliśmy do tej pory.
Modlitwa do św. Józefa
Święty Józefie, który nigdy nie narzekałeś, ale zawsze czyniłeś konkretne gesty zaufania, wzorze oddania siebie, daj nam odwagę miłości, która przejawia się w całkowitym dawaniu siebie innym, w całkowitej dyspozycyjności dla innych. Niech nie zostawiamy nic dla siebie. Niech z miłości do Boga zostaniemy przemienieni na ołtarzu miłości w ofiarę doskonałą, która będzie znakiem miłości i troski Chrystusa, który oddał się za nasze zbawienie.
Jesteśmy na początku Wielkiego Postu, który jest drogą do Wielkanocy – zwycięstwa Chrystusa nad złem, nieskończonego daru Boga, który oddaje się do końca z miłości do świata. Miejmy odwagę żyć nadzieją karmioną Ewangelią – do czego zaprasza nas Ojciec św. Franciszek.
Życzę owocnego przeżywania Wielkiego Postu
O. Ibrahim Alsabagh OFM